No i stało się Dziś po raz pierwszy spałam na rozłożonym łóżku Nie to, żebym była aż taka wygodnicka... Tylko wieczorem okazało się, że dla mnie miejsca już nie ma bo maluchy z wyraźną rozkoszą ułożyły się do spania na moim łóżku. Chwilkę podumałam siedząc na dywanie i stwierdziłam - nie ma innego wyjścia, albo ja śpię na podłodze, albo trzeba łóżko rozłożyć. Wybrałam to drugie rozwiązanie i całą noc co chwilkę łypałam jednym okiem czy aby którego nie przygniotę... ale gdzie tam, maleństwa mnie oblazły i tylko co jakiś czas się przemieszczały, to na mojej szyi, to na brzuchu, to na nogach, to znowu ktoś mi palce u stóp obgryza, to któreś przytula się do twarzy Oj, jak miło
A jeszcze do tego w perspektywie całe dwa dni tylko dla maluszków Coś pięknego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz