wtorek, 23 czerwca 2009

1 październik 2008r.

Troszkę fotek Marysi, która po wyjeździe rodzeństwa była przez chwilę bardzo przygaszona, nie bardzo chciała się bawić i chodziła za mną krok w krok, nie schodziła mi z kolan, no widać było, że tęskni :bezradny: Stawałam na głowie, żeby dziecko rozruszać i rozbawić i od przedwczoraj mam na znowu moją dawną, rozbrykaną Marysię :mrgreen: Ale wielka zasługa w tym Zuzanki :mrgreen: Nagle i niespodziewanie zakwitła mi wielka przyjaźń między Zuzią i Marysią. Zuźka zachowuje się jak nie przymierzając trzymiesięczny kociak. Latają z Maryśką jak opętane, gonią się, ćwiczą zapasy, kumpele takie że hej :mrgreen: Oczywiście o ckliwych przytulankach ze strony Zuźki mowy nie ma, jeszcze by kto zobaczył Tylko od czasu do czasu, niby od niechcenia rzuci szybkie spojrzenia na boki czy jej aby kto nie obserwuje, podchodzi na paluszkach do Marysi, jeszcze dla pewności się rozejrzy na boki i szybciutko dawaj wylizywać Marysię :serce: Oczywiście zaraz robi minę: ale o co chodzi, to nie ja i odchodzi z nonszalanckim wyrazem pysia

Marysia



a kuku


I jeszcze Marysia z Zuzanką


Zuźka co tam robisz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz