środa, 24 czerwca 2009

19 listopad 2008r.

Strasznie śmieszne stworzonko się z Florka robi :mrgreen: mocno pokraczne na tych długich chudych łapach ze stopami jak podolski złodziej :mrgreen: Ale tu i ówdzie już się nawet troszkę więcej futerka pojawiło :mrgreen: no i uszy... to to jest dziwadło - zaczynają mu się w okolicach... szyi i powolutku wędrują po główce :mrgreen:
Florek nadal twierdzi, że to co w misce jest niejadalne ale zdarza mu się już czasem chlipnąć troszkę wody, jak myśli, że nie widzę
:hyhy: Mieliśmy już wpadkę gerberkową... zjadł minimalnie, to znaczy przełknął co mu do pysia włożyłam, z wielkim niesmakiem, no i na drugi dzień nie wiedziałam co najpierw ratować, Florka czy podłogę... Ale za to rozmoczonego Royala przełyka z upodobaniem, po wpadce z gerberkiem, do tej pory dostawał po jednej rozmoczonej kulce a dzisiaj zaszalałam i dałam 5 :mrgreen:
Kuweta go fascynuje, włazi do niej bardzo często, grzebie jak ta kura, wącha, kombinuje... no i dalej nie wie do czego ten super ciekawy sprzęt domowy służy
:oczami:
Zmieniła się też bardzo jego aktywność, nawet chwilami to mam wrażenie, że jednak troszkę przesadza z tymi szaleństwami
:oczami: biega już jak mała torpedka :mrgreen: zaczepia wszystkie koty do zabawy, gryzł dzisiaj Maryśkę w ogon z wielką pasją ale coś mi się widzi, że ona tego nawet nie poczuła :oczami:
Pięciotygodniowy Floruś



I pierwszy raz na górnej półce koszyczka :D Na szczęście miałam czuja i na około poukładałam stosy poduszek na wypadek gdyby zleciał, a ta mała pokraka najnormalniej w świecie wyskoczyła, kombinował, przymierzał się i skoczył



A tak morduję myszę


I podpijam wodę jak nikt nie widzi


Super model


Męciłem się


A może jeszcze gdzieś pójdę


Eee, chyba jednak poleżę przez chwilkę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz