wtorek, 23 czerwca 2009

17 październik 2008r.

Druga noc minęła nam troszkę spokojniej, ale i tak jak Tinki z nimi nie ma to zaczynają dość szybko płakać :bezradny: Dałam im teraz do koszyczka nagrzaną elektryczna podusie i na razie grzecznie śpią. Mam problemy z rozpoznawaniem ich i na chwilę obecną rozpoznaję ich głównie po długości pępowinki Postaram się coś dzisiaj pśtryknąć, ale to dość trudna sprawa, za oknem szaroburo, a do tego maluchy schowane w cieniu koszyczka.

Jak wyszły tak wyszły, no ale coś tam widać :oczami:







I fotki solo, ale mało, bo maluchom się nie podobało pozowanie i obaj sesję kończyli niewybrednymi wyzwiskami skierowanymi w moją stronę
Rudzielec z długą pępowinką





Puszczaj,chce do mamy
:placze:


I Rudzielec z krótką pępowinką



Ten mniej cierpliwy, już po trzeciej fotce bucał
:placze:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz