wtorek, 23 czerwca 2009

31 październik 2008r.

Dłuższe przerwy pomiędzy karmieniami chyba wszystkim wyszły na dobre :mrgreen: Florek zadowolony, reszta kotów też :mrgreen: Choć muszę im przyznać, że cały czas zachowują się rewelacyjnie i wykazują naprawdę dużo zrozumienia, że teraz maluszek jest najważniejszy. Tylko Melba terroryzuje mnie o nocne mizianki i przytulanki, wychodząc z słusznego zresztą założenia, że kiedy mały śpi ja mogę ją przytulać ;) Przed porodem Tinki obawiałam się jak Marysia sobie poradzi z tą sytuacją, ale jest rewelacyjna :serce: beztroskie, bezproblemowe kochane dziecko :serce: Gdy się z nią bawię jest zachwycona, gdy muszę iść - nie szkodzi - bierze się za tłamszenie któregoś kota ;) Zuźka gdy tylko siadam przy komputerze pakuje się na kolana :serce: a potem bryka z Maryśką :mrgreen: Najbardziej marudny jest chyba Onyś ma momenty naburmuszenia, bo zabrakło mu najważniejszego momentu dnia - udeptywania mojego brzucha żadne mizianki tego nie zastąpią, no ale myślę, że już nie długo :oczami: Tinka wchodzi ze mną teraz już przy każdym karmieniu do malucha, memla go a potem rozwala się na moich kolanach i mruczy. Dobrze, że nie ma ona temperamentu Melby i jej nadopiekuńczości :oczami: bo zupełnie sobie tego nie wyobrażam w wydaniu Melby... a Tinka wydaje się powolutku jak najbardziej spełnioną matką ;)
No a Florek, od wczoraj mamy same piękne i najnormalniejsze pod słońcem qpki
:mrgreen: poodpadały już wszystkie strupki po syfkach, została nam tylko jeszcze pupa do wyleczenia :oczami: Wcina jedzonko jak szalony i znowu całkiem przyzwoicie przybrał na wadze :taniec:


A tymczasem mam nową atrakcję :shock: Tinka dostała rujki :shock: No rzeczywiście spełniona matka :shock: natura to jednak czasami jest zupełnie durna...

Dzwoniłam do weta, przywiezie prochy dla wariatki. Chyba Onyś na tym skorzysta, bo będę robić dyżury, raz Tinka przy dziecku, raz Onyś, jakoś nie mam serca robić jeszcze jednego zamknięcia A Onyś malucha odwiedza już od czasu do czasu i zachowuje się rewelacyjnie :serce: Siada obok Florka i wpatruje się w niego z rozanieloną miną No i on przynajmniej nie przeszkadza małemu w spanku, czego o Tince powiedzieć nie można, bo od czasu do czasu ma napad uczuć macierzyńskich i bez względu na to jak mocno maluch śpi nagle bardzo chce go memlać

No nic, Onyś na razie ma ją w nosie, mądry chłopczyk, ale i tak oka z nich nie spuszczam ;) Tinka miała kolejny napad tarzania się :172: ale procha już do paszczy dostała. No i ona to na szczęście taka temperamentna jest, że chwilę się pognie, a jak nikt na nią nie zwraca uwagi to stwierdza, że przemęczać się nie będzie i idzie spać

No a Floruś nabył kolejnych umiejętności
:mrgreen: już nie tylko pełza, ale potrafi się też fajnie i całkiem pewnie unosić na przednich łapkach. Tylnie też próbuje dołączać, no ale to mu jeszcze średnio wychodzi :mrgreen:

Bardzo lubię leżeć na pleckach


A to co? tu jeszcze nie byłem


Jestem super model i umiem pozować :D



Florek podaj łapkę :D




Chrabąszcz


Słodyczy to mu natura nie poskąpiła :serce: uwielbiam tego szkraba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz