wtorek, 23 czerwca 2009

26 październik 2008r.

No a dzisiaj mieliśmy kolejną niespodziankę... Ropa zebrała się w gruczołach okołoodbytowych... Nie podobały mi się już od jakiś dwóch, trzech dni... Tyle, że widać było cokolwiek jedynie wtedy kiedy Tinka go wylizywała no i lekarzowi poprzednio wydawało się, że jest ok... a może nie było wtedy tej ropy tam aż tak dużo... Tak więc moje biedne maleństwo miało dzisiaj co najmniej średnio sympatyczną przyjemność czyszczenia tych gruczołów :zdziwko: No ale przynajmniej kolejne hektolitry ropy z niego wypłynęły...
Teraz znowu objadł się jak bąk i śpi


Maluch jest zainfekowany bardzo silnie dlatego walczymy z tym tak długo. Część syfu, z przeproszeniem, który w nim jest rozgania antybiotyk, a część znajduje ujście, najpierw przez te ropne wypryski na skórze, potem pępuszek a teraz te gruczoły. I twierdzą również, ze to dobrze, że organizm sam znajduje kolejne ujścia dla tej piekielnej ropy. Mam tylko nadzieję, że mają rację


A teraz mały przerywnik ;) Maryśka to niesamowita smarkata :serce: Melba jest bardzo opiekuńcza, ale Marysia mimo wszystko bije ją na głowę w kwestii czułości :serce: Co chwilę widzę ją jak się do kogoś przytula, to do mamy to do taty, nawet do łotra :hyhy: Zuźki, no a jej obecne relacje z Tinką... a zresztą sami zobaczcie :serce:




A potem nastąpiło wielkie memlanie Tinki przez Maryśkę
:serce:

A ja tak sobie właśnie kombinuję, żeby spróbować Maryśkę na cyce Tinki napuścić :diabolek: Tinka jej na wszystko pozwala, to może i na to pozwoli :oczami: a może to by coś ruszyło u Tinusi :oczami: Tylko muszę z wprowadzeniem tego niecnego planu do jutra poczekać, żeby Tince najpierw zrobić badania z krwi czy u niej już stanu zapalnego na pewno nie ma :oczami:
Oj, dobrze by było, gdyby jednak Tinka mogła małego karmić, no dobra nie można chcieć za dużo... chociaż dokarmiać :modlitwa: No i do tego zaspokoić jego odruch ssania, bo już mamy z tym problemy... maluch z braku cyców zaczął memlać własne łapki, poduszkę i co mu tam pod pysio podeszło, więc na razie za smoczek robią moje palce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz