środa, 24 czerwca 2009

19 czerwiec 2009r.

Ale dzisiaj już się Florusiowi nie upiekło :diabolek:
Pierwsza florkowa kąpiel za nami :redcat: oj nie był zachwycony, nie był :batman: Kiedy zaczęłam szykować akcesoria kąpielowe, wszystkie koty zrobiły taką minę :przestraszony: a potem zniknęły :thinking: na placu boju pozostał jedynie niczego nieświadomy, ufny Florianek. Na początku gdy zamknęłam się z nim w łazience i potraktowałam Goopem, dalej przez myśl mu nawet nie przeszło jakie to atrakcje mu postanowiłam zafundować :wstyd: Zorientował się dopiero kiedy zaczęłam pierwsze płukanie... no i miałam popis wokalny... ale jaki :przestraszony: awanturował się dokładnie tak samo głośno jak Tinusia :przestraszony: nawet tym samym głosem zawodził :przestraszony: Uspokoił się dopiero na moich kolanach, gdy zrobiłam z niego babulinkę owiniętą w dwa wielkie ręczniki kąpielowe :pocieszanie3: Potem bidula znowu była w głębokim szoku, co też stało się z jego ogonkiem :przestraszony: czemuż u licha taki ciężki i do tego strączkowaty :przestraszony: Dłuższą chwilę nie chciał w ogóle ze mną gadać :oops: i usiłował naprawić co mu podła pańcia popsuła :oops: Ale kabanosa Edel Cats wrąbał ze smakiem :mrgreen: i wyraźnie poprawiło mu to humor :mrgreen: W końcu postanowił mi wybaczyć ten niecny postępek i resztę popołudnia spędziliśmy na przytulankach, miziankach i buziaczkach :serce:

A tak wyglądał jako całkiem mokry ściurek :miziak:




Florek wybaczył mi kąpiel chyba najszybciej ze wszystkich moich kotów :serce: ...a prawdę mówiąc mocno się obawiałam, po tym jak bardzo płakał w kąpieli, że potrwa to zdecydowanie dłużej :batman:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz