wtorek, 23 czerwca 2009

16 październik 2008.

Rudaskom chyba dobrze :oczami: za to mnie i Tince nieco dali w kość ;) To są bardzo grzeczne i kochane dzieci :serce: ale :hyhy: bardzo nie lubią jak od nich Tinka wychodzi chwila moment i wrzask do tego co jakiś czas Tinka na cycu któregoś wyniesie - i wrzask Nad ranem doznałam olśnienia i wsadziłam swoje własne łapska do dzieciaków, żeby Tinka mogła spokojnie się napić i zjeść - prawie godzinę grzecznie spali w tych moich rękach :serce:
No i dzisiaj cały czas wyglada podobnie
Szczególnie jeden taki piskaty. Tak więc Tinka jest prawie uwięziona z dzieciakami w koszyku, no bo czego sie nie robi żeby dziecko nie płakało. I odpukać, Tinusia ciągle robi za matkę idealną, ma anielska cierpliwość, leży z nimi cały czas, wylizuje i pięknie wystawia brzusio do karmienia :serce:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz