29 lipiec 2008r.
Wczoraj postanowiłam maluszkom pokazać świat za oknem
i powsadzałam całe towarzystwo na parapet. Moje dzieci są niezwykle odważnymi kotami
Ta nowość spotkała się z tak entuzjastycznym przyjęciem, że byłam naprawdę zdziwiona. Dryptały po parapecie, wyglądały, nasłuchiwały odgłosów ze świata. Dopiero gdy podjechał samochód Marysia uznała, że czas na odwrót
bo jednak ten smok może stanowić zagrożenie dla malutkiej kici
Alusia i Agat jedynie przysiedli na pupach - przecież wroga trzeba poznać
Ostatecznie na placu boju pozostał tylko Agat, bo gdy go zdjęłam na podłogę, stanął obok taboretu, zadarł główkę do góry i bardzo ładnie prosił, że on chce jeszcze chociaż troszeczkę 
Maluszki przy oknie

Ojciec i syn 




Ależ ty się kręcisz synu

Aż w końcu Zuzanka stwierdziła, że musi zrobić porządek
i pokazać gówniarzowi kto tu rządzi 

No ale Agata tyle te jej łajanki obeszły co zeszłoroczny śnieg
a chyba nawet uznał, że to zabawa, bo zaczął brykać
Strasznie fajnie, że jest akurat lato, bo mogę im takie przyjemności zafundować.
I rosną i zmieniają się w sposób niewiarygodny
A Agat waży już prawie kilogram
A! Zapomniałam jeszcze dodać, że wczoraj miało miejsce pierwsze wielkie czesanie maluszków... Były nieco zdziwione, po jakie licho jakimś żelastwem je dotykam
ale oznak buntu nie było. Miały minki: ależ sobie znalazła dziwny przedmiot do miziania
no ale niech jej będzie, właściwie to całkiem przyjemne
I na dobranoc nie mogę sobie odmówić przyjemności, wrzucenia choć kilku foteczek z dzisiejszego popołudnia
Tinusia z Marysią

Marysia solo

Marysia i Agat

Agat solo

Amelka solo
I trzy kotki w koszyczku





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz