wtorek, 23 czerwca 2009

16 sierpień 2008r.

A moje słodziaki w tej chwili szaleją jak pijane zające :uciekinier: A szaleńców jest czwórka... dzieciaki i czwarte dziecko to... Onyś. Gdyby nie to, że jest ciut :hyhy: większy można by pomyśleć, że to ich rówieśnik Że też ja nie mam czym filmiku nakręcić, bo sfocić się tego za nic w świecie nie da :dont:


Marysieńka jest dzisiaj bohaterką dnia
Marysia dała się w końcu przekonać do "dorosłego" jedzonka :189:
Po południu bez wielkich nadziei, jak przy każdym posiłku, wzięłam Marysię na kolana i pakuję smarkatej tym razem kurczaka do pyśka. I nagle co widzę... zamiast z obrzydzeniem przełykać paskudztwo
:hyhy: Marysia sama zaczyna mi memlać palce :mrgreen: Zdębiałam :szok: Ale szybko doszłam do siebie gdy zaczęła mi palce obgryzać Postawiłam ją przy miseczce i resztę wrąbała z wielkim smakiem sama :mrgreen: I to nie tylko kurczaka ale i suchego Royala :mrgreen: Z pewną dozą nieśmiałości :hyhy: podeszłam do wieczornego karmienia, ale Maryśka była pierwsza przy mnie gdy tylko usłyszała, że szykuję jedzonko i sama wrąbała całkiem słuszną porcyjkę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz