piątek, 5 czerwca 2009

14 lipiec 2008r.

Marysia jest z siebie bardzo dumna :mrgreen: Moja kochana dzielna dziewczynka Chłopcy to przy niej ciapoki :hyhy: , dzisiaj musiałam obu ratować, bo gdy ćwiczyli zapasy z Marysią, za każdym razem kończyło się to płaczem... chłopców :hyhy: Maryśka leży na bracie i tarmosi ile wlezie, a łajza pod spodem w płacz: maaamooo, bo ona się bije
Ale bohaterem dnia dzisiaj postanowił zostać Alek
:mrgreen: Wszystkie maluchy coraz bardziej interesują się, co też Melba je, a im nie daje Pędzą wszystkie na hura, matce do miski zaglądać - twierdzą, że są już bardzo dorosłe i też chcą dostać dorosłe jedzenie Łapię więc pchły i wynoszę na drugi koniec pokoju, a że Aluś taki grzeczny i spokojny i oczy wytrzeszcza ze zdumienia, niewiniątko takie :niewinny: to najpierw złapałam Marysię i Agata, odwracam się i co widzę Aluś wsadził nos do miski z wodą :przestraszony: Łobuz jeden :przestraszony: Lecę zaraz jutro miseczki na stojaku dla Melby zakupić!
A wspomnieć jeszcze muszę, że również Onyks wykazał się dzisiaj wyjątkową odwagą
:hyhy: Bardzo pięknie prosił mnie rano, żebym go do dzieci wpuściła :modlitwa: Dzieciaki spały jak susły, mówię mu: no dobra, ale tylko na chwileczkę Wszedł, raźnym krokiem podszedł do kojca, zobaczył dzieci, powąchał, prychnął... i uciekł jakby go 100 diabłów goniło :hahaha: Bohater taki, ojciec dzieciom, głowa rodziny od siedmiu boleści

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz