piątek, 5 czerwca 2009

26 maj 2008r.

Drugi długi weekend majowy postanowiłam wykorzystać na małe :hyhy: przemeblowanko. Melba do dzisiaj jest mocno obrażona bo to kota, która bardzo zmian nie lubi. Tinka z Zuzanką szalały z radości buszując po nowych zakamarkach i obie stawały na głowie, żeby tylko mi pomóc :diabolek: A Onyksio... zachowywał się jak prawdziwy facet :diabolek: gdy tylko widział, że zabieram się za demolowanie kolejnych fragmentów mieszkania, cichaczem znikał, znajdywał sobie cichutki i spokojny kącik i szedł spać, albo udawał, że śpi. Dziwnym trafem :diabolek: pojawiał się po zakończeniu każdego fragmentu prac, z miną malkontenta: aleś wymyśliła to powinno być zupełnie inaczej Ale jedno zachwyciło całą czwórkę, przestawienie szafek kuchennych pod okno, a tym samym dość poważne powiększenie parapetu :banan:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz