piątek, 5 czerwca 2009

3 lipiec 2008r.

Tatuś... na wygnaniu jak i reszta kotów Ale muszę przyznać, ze jestem z nich wszystkich dumna :witanko: Zachowują się rewelacyjnie, wiedzą, ze nie wolno wchodzić do pokoju gdzie są małe i ani nie marudzą, ani nie próbują się włamać. Dwoję się i troję, żeby nie czuły się za bardzo opuszczone, ale i tak najbardziej im się podoba, gdy w środku nocy Melba zarządzi, że wychodzimy do kuchni. Wtedy ja zajmuje moje nowo odkryte miejsce do spania :hyhy: ...dywan w kuchni i pierwszy na mój brzuch ładuje się Onyś, zaraz potem Tinka i Zuzia :serce: Niestety mizianki za długo nie trwają, bo góra po dwóch godzinach, Melba znowu wydaje polecenie :hyhy: wracamy do dzieci :niecierpliwy2:

A na dobranoc jeszcze mała relacja z ostatniej chwili
:mrgreen: W trakcie ostatniego karmienia, Agat, jak to zresztą zazwyczaj bywa, pierwszy się najadł i odpadł od cyca. Pozostałe maluchy jeszcze ciumkały, a ten nieborak rozpoczął poszukiwania wygodnego miejsca do spanka. Najpierw spróbował ułożyć główkę na Marysi, potem na nogach Melby, w końcu przyczłapał do mnie, wdrapał się całym ciałkiem na moją dłoń, zwinął w rogalik i usnął :serce:



A pchełki znowu cięższe :banan: Agat to właściwie znowu przesadził 31g w ciągu ostatniej doby, oj daje chłopaczyna czadu :mrgreen:


Aha, Onyks dzisiaj nad ranem pierwszy raz zobaczył swoje dzieci :mrgreen: Siedział w drzwiach jak sprawdzałam co robią maluszki... i minę miał co najmniej głupią :hyhy: jak nagle zobaczył trzy pełzajace klusie. Popatrzył na dzieci :zdziwko: potem na mnie :zdziwko: poszedł sobie i usiadł w drzwiach między przedpokojem a kuchnią... i dłuższą chwilę siedział z tą mina :przestraszony: Wyglądało jakby bardzo głęboko rozmyślał W końcu stwierdził chyba, że musiało mu się coś przewidzieć :hyhy: nagle wstał, w podskoczkach pognał do drugiego pokoju i zaczął brykać :wesoły:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz